Las zielony w pełni uroy,
Gdy w nim gołębie trwają gody.
Dziki gołąb niczym dziewczyna,
Co miłości szukać zaczyna.
Tędy, tu nie ubłocisz stópki,
U moich drzwi nie ma zasuwki.
U moich drzwi drewniane klamki,
Nie mam ci ja nawet kochanki.
Wszerz i wzdłuż wciąż las ów przemierzam,
Na ciemnowłosą Wiolę czekam.
Boć to dziewczę do mnie pospiesza,
Ja jestem tym kto ją pociesza.
Jakżem się przymierzał.
Gdym do żeniaczki się przymierzał.
Żadna mi się nie podobała
Jak ta kochaneczka ma stała.
Wszerz i wzdłuż wciąż las ów przemierzam,
Na ciemnowłosą Wiolę czekam.
Boć to dziewczę do mnie pospiesza,
Ja jestem tym kto ją pociesza.
Ciebie widzę w każdym moim śnie,
Ty wypełniasz mi noce i dnie.
Gdy się żalę, do ciebie wzdycham,
Gdy się cieszę, w tobie radość mam.